Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Recenzje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Recenzje. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 18 października 2012

Henne Natur

Henne Natur kupiłam razem z glinką Ghassoul (TU można poczytać o glince) dobrych kilka miesięcy temu. Użyłam jej tylko dwa razy, ponieważ do niedawna walczyłam ze strasznym przesuszem włosów na długości i nie chciałam ich dobić tym ziółkiem ;). 
Wszelkie informacje o produkcie na kartoniku są w języku francuskim i niemieckim, dlatego podaję opisy zawarte na doklejonej nalepce od dostawcy. 



Opis polskiego dostawcy

Naturalna maska do włosów na bazie henny i cassi. Neutralny połysk.

Skład

Sproszkowane liście henny i cassi.

Przepis na maskę

Według polskiego dostawcy: Maskę nakładać najlepiej na włosy umyte szamponem bez silikonów. Zawartość opakowania rozrobić na średnio gęstą masę z ciepłą wodą. Równomiernie nałożyć na włosy, pozostawić od 20 minut do godziny. Zależnie od pożądanego efektu.

Mój przepis: Odpowiednią ilość proszku (2 łyżki) zmieszałam z ciepłą wodą do powstania gęstej pasty, dodałam łyżeczkę octu jabłkowego i kilka kropli naturalnego olejku eterycznego z drzewa herbacianego.  

Przed nałożeniem maski umyłam włosy szamponem z SLS'ami i bez silikonów. Następnie nałożyłam rozrobioną hennę, przykryłam siatką i dwoma ręcznikami. Z ciężkim turbanem na głowie chodziłam przez około godzinę. Po tym czasie dokładnie zmyłam maskę. Włosy schły naturalnie, nie użyłam żadnych stylizatorów. Końcówki zabezpieczyłam dwiema kroplami olejku Hipp.

Pohennowy lok ^^

Moja opinia

Henna faktycznie wygładziła włosy. Stały się one bardziej zdyscyplinowane, ładnie skręcone, ale też sztywne (po pierwszym  myciu już nie czułam sztywności). Ziółko nadało połysk i lekko pogłębiło kolor, dzięki czemu włosy wyglądają zdrowo.
Niestety henna również ma działanie lekko wysuszające - stosując tą maskę trzeba zadbać o dodatkowe nawilżenie włosów na długości. Co do regeneracyjnych zdolności henny nie mam jeszcze zdania, w końcu dwa użycia to zbyt mało, aby się o tym fakcie przekonać. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z produktu :).

Ocena produktu: 5/5

piątek, 12 października 2012

Zakończone kuracje

Niestety z powodu kompletnego braku czasu mam okropne opóźnienie z tym postem ^^. Kilka słów o zakończonych kuracjach chciałam napisać już dużo wcześniej. Szczególnie, że aktualnie rozpoczęłam dwie nowe kuracje - piję drożdże piwne i łykam kapsułki z olejem z wiesiołka.

Tran

Kuracja tranowa (TU można poczytać)  była najdłuższa - trwała około półtora miesiąca i stosowałam ją w sierpniu i we wrześniu (zakończyłam ją, gdyż lekarka zaleciła mi łykanie oleju z wiesiołka, a nie chciałam aż tak bardzo mieszać). 
Po tranie zauważyłam najwięcej pozytywnych efektów. Przede wszystkim poczułam nawilżenie skóry twarzy - po myciu bez nałożenia kremu nawilżającego skóra nie była przesuszona, przestał mi pękać naskórek i złagodziły się zmiany zapalne, zaczął również zanikać trądzik. Jedynie trochę bałam się przedawkowania witaminy A, ale znów nie brałam zawyżonej dawki tranu i trzymałam się ściśle wskazań producenta. Do tranu jeszcze wrócę, jak zakończę kurację wiesiołkową.

Calcium pantothenicum

Kurację Calcium pantothenicum zaczęłam 15 lipca i potrwała do 15 sierpnia. Brałam maksymalną dawkę, czyli 2 tabletki 3 razy dziennie.
Według mnie ta kuracja była przede wszystkim zbyt krótka. Nie zaobserwowałam żadnych efektów związanych z szybszym porostem włosów - w tym okresie urosły standardowo - około 1 cm w przeciągu miesiąca. Możliwe, że mam tak duże niedobory witamin (co zaczęłam podejrzewać aktualnie przy jedzeniu wręcz ogromnych ilości owoców - głównie jabłek i popijaniu drożdży browarniczych, które okazały się wręcz zbawienne dla mojej cery :D), że włosy w ogóle nie dostały swojej porcji witaminy... prawdopodobnie wrócę do tych tabletek za jakiś czas :).

 Żelatyna

Kuracja żelatynowa (TU można poczytać o akcji, a TU o wrażeniach) trwała u mnie miesiąc, od 24 lipca do 24 sierpnia. Piłam wieczorem jedną herbatkę z dzikiej róży z jedną łyżeczką żelatyny.
Miesięczna kuracja żelatyną spożywczą niestety zakończyła się bardzo źle dla mojej cery - na twarzy miałam spory wysyp, który bardzo ciężko było mi okiełznać. Na włosy, czy paznokcie nie zadziałała wcale. Jedynym plusem jaki zaobserwowałam podczas dostarczania żelatyny było prawie zupełne ustąpienie bólu stawów kolanowych. Na szczęście nie jest to u mnie jakiś straszny, czy częsty problem i można go wyeliminować innymi drogami :). Na pewno nie poddam się z wewnętrznym testowaniem nowych produktów, ale żelatynę będę stosowała wyłącznie zewnętrznie ;).

Jakie kuracje wewnętrzne stosujecie? :)
Pozdrawiam cieplutko w ten chłodny poranek ;)

poniedziałek, 17 września 2012

Gliss Kur Satin Relax: balsam regenerująco-wygładzający

Odżywkę Gliss Kur'a kupiłam około roku temu, czyli w czasach kiedy jeszcze nie miałam pojęcia o odpowiedniej i świadomej pielęgnacji włosów. Nie czytałam składów i zwracałam uwagę jedynie na cudowne opisy na opakowaniu  produktu. Uległam również modzie i niczym nie podpartemu twierdzeniu, że kręcone włosy to suche i zniszczone włosy.



















Opis producenta

Czy Twoje włosy są niesforne, suche? Balsam SATIN RELAX z kompleksem Satynowy Połysk bez loczków wygładza włosy. Wygładzone i bardziej lśniące włosy oraz łatwiejsze rozczesywanie.
System Regeneracji Komórek, zawierający proteiny identyczne z proteinami włosów, bardzo precyzyjnie regeneruje komórki włosów - głęboko w ich wnętrzu.

O produkcie

Konsystencja: Gęsta i średnio treściwa.

Zapach: Rzecz względna i zależna od gustu danego człowieka. Odżywka pachnie przyjemnie, słodko i chemicznie, przy dłuższym stosowaniu może męczyć.

Dostępność: Większość marketów i drogerii, produkt łatwo dostępny.


Skład + analiza

Aqua, Cetearyl Alcohol (emolient), Quaternium-87 (antystatyk), Dimethicone (silikon), Polyquaternium-72 (antystatyk), Prunus Armeniaca Kernel Oil (emolient), Panthenol (wit. B5), Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin (antystatyk), Hydrolyzed Keratin (hydrolizat keratyny),  Isopropyl Myristate (emolient), Stearamidopropyl Dimethylamine, Glyceryl Stearate (emulgator), Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate (antystatyk), Propylene Glycol (humektant), Ceteareth-20 (emulgator), Citric Acid (kwas cytrynowy), Phenoxyethanol (konserwant), Polyquaternium-37, Dimethiconol (emulgator), Parfum (zapach), Methylparaben (konserwant), Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate (emolient), PPG-1 Trideceth-6 (emulgator), Cyclomethicone (rozpuszczalnik), Sodium Chloride (chlorek sodu), Hexyl Cinnamal (zapach), Hexyl Salicylate, Linalool (zapach).

Analiza pochodzi ze strony:  http://www.cosdna.com/eng/ingredients.php 

Uwagi:
  • Dimethicone - lekki silikon (wystarczy łagodny szampon do zmycia), również substancja przeciwpieniąca i zmiękczająca
  • Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin - substancja antystatyczna (zapobiega elektryzowaniu się włosów), substancja kondycjonująca, łagodzi drażniące działanie anoniowych substancji powierzchniowo czynnych 
  • Prunus Armeniaca Kernel Oil - olej z pestek moreli
  • Ceteareth-20 - substancja myjąca, nie należy używać na uszkodzoną skórę
  • Cyclomethicone - pochodna oleju silikonowego, szybko wyparowuje
  • Sodium Chloride - wpływa na konsystencję kosmetyków myjących
  • Hexyl Cinnamal - chemiczna mieszanka zapachowa, może uczulać i podrażniać

Działanie

Moim zdaniem produkt nie do końca spełnia obietnice producenta. Odżywka wykazuje działanie wygładzające, ogranicza puszenie włosów i ułatwia ich rozczesywanie. Brak działania prostującego i regenerującego dla włosów.

Moja ocena

Fajna, lekka odżywka, która może być używana od czasu do czasu w celu doraźnego wygładzenia włosów, ale na pewno nie liczyłabym na jakąkolwiek regeneracje. Nie widzę w składzie żadnego "Systemu Regeneracji Komórek", producent dodał jedynie proteinę w postaci hydrolizatu keratyny, jednak mam pewne wątpliwości, czy można ten składnik nazwać systemem.
Odżywka na szczęście nie wyprostowała moich włosów i mam wrażenie że dodatkowo podkreślała skręt :). Uważam, że warto zwrócić uwagę na ten produkt, szczególnie jeśli nie mamy czasu na intensywną i długotrwałą pielęgnację włosów w ciągu danego dnia. 

Ocena produktu: 4/5

środa, 12 września 2012

ISANA dusch ol (olejek pod prysznic)

Olejek pod prysznic firmy ISANA testowałam przez ostatnie półtora miesiąca zarówno do mycia włosów jak i całego ciała.

Przód butelki
Tył butelki



















Opis producenta


Opis na butelce jest dość krótki i treściwy, nie zawiera trudnych do spełnienia obietnic ;).
  • natłuszczające olejki pielęgnują suchą oraz wrażliwą skórę
  • pantenol oraz witamina E chronią przed wysuszaniem
  • pH przyjazne dla skóry, testowane dermatologicznie

O produkcie

Konsystencja: Rzadka ciecz, lekko oleista. Po zetknięciu z wodą powstaje delikatna pianka.

Zapach: Rzecz względna i zależna od gustu danego człowieka, jednak muszę zaznaczyć, że olejek pachnie bardzo specyficznie i spotkałam się z opiniami, że po prostu śmierdzi. Dla mnie mógłby pachnieć ładniej, aczkolwiek zapach tego kosmetyku mnie nie odrzuca.

Dostępność: Drogerie Rossmann, mogą być trudności z kupnem tego produktu.

Skład + analiza

Glycine soja oil (olej sojowy), MIPA-laureth sulfate (surfaktant), laureth-4 (emulgator), helianthus annuus seed oil (olej słonecznikowy), parfum, BHT (konserwant), panthenol (wit.B5), tocopheryl acetate (konserwant).

Analiza pochodzi ze strony:  http://www.cosdna.com/eng/ingredients.php
Uwagi:
  • MIPA-laureth sulfate - detergent trochę łagodniejszy od SLSów, należący do tej samej grupy związków chemicznych.
  • laureth-4 - substancja aktywnie myjąca, bazuje na emulgatorach PEG.
  • BHT - antyoksydant, może być drażniący i rakotwórczy.
  • Tocopheryl acetate - octan witaminy E, używany w kosmetyce jako konserwant.

Działanie

W mojej opinii produkt spisuje się świetnie jeśli chodzi o mycie i natłuszczanie. Doskonale sprawdza się przy myciu włosów: ładnie zmywa oleje, nie plącze i nie przesusza włosów. Olejek nie spowodował żadnych zmian skóry głowy, nie zaobserwowałam swędzenia, łuszczenia naskórka czy łupieżu (a tego najbardziej się bałam).
Równie dobrze spisał się przy myciu ciała. Olejek daje wrażenia pielęgnacji i nawilżenia skóry, która jest po nim bardzo miękka.
Bardzo dobrze sprawdza się podczas depilacji nóg. Nie zauważyłam żadnych wysypek na skórze po depilacji przy użyciu olejku, skóra była ładnie natłuszczona po zabiegu.

Moja ocena

Bardzo duży plus za naprawdę dobrze umyte, niewysuszone włosy i wrażenie nawilżonej oraz zdrowej skóry po użyciu tego produktu.
Bardzo duży minus za szkodliwe substancje w składzie.

Jedyna rzecz, do której bym się przyczepiła, to niezbyt fajne chemiczne substancje, które mogą szkodzić przy dłuższym stosowaniu. W tym wypadku warto się rozejrzeć za bardziej bezpiecznym środkiem i nie sprawdzać, czy faktycznie coś niedobrego nam się stanie.

Ocena produktu: 4/5 


poniedziałek, 30 lipca 2012

Glinka Ghassoul

Poza problemami włosowymi borykam się również z problemami twarzowymi ;)

Przez kilka lat atakuje moją skórę twarzy trądzik. Chodziłam od jednego dermatologa do kolejnego z lepszymi lub gorszymi efektami różnego typu kuracji. Nigdy jednak nie było znaczącej i długotrwałej poprawy stanu mojej cery. Po unormowaniu gospodarki hormonalnej w moim organiźmie stan skóry wyraźnie się poprawił, jednak nadal pozostało parę niedogodności takich jak: wiele zatkanych porów, ropne niespodzianki, tendencja do zapychania.

Jednym z naturalnych kosmetyków, które stosuję na skórę jest glinka Ghassoul.



Pochodzenie i skład glinki Ghassoul

Glinka pochodzi z Maroka, ze złóż położonych w dolinie Moulouya (Atlas Średni). Głównym składnikiem glinki Ghassoul jest krzemian magnezu. Zawiera również składniki mineralne: wapń, potas, sód, żelazo, cynk.

Opis producenta

Glinka Ghassoul - może być używana jako mydło, szampon, maseczka do twarzy, ciała i włosów. 100% naturalna i hipoalergiczna. Może być stosowana do pielęgnacji skóry wrażliwej i naczyniowej. Redukuje produkcję sebum, zmiękcza i regeneruje skórę, złuszcza martwy naskórek i zamyka pory.

Właściwości i zastosowanie glinki Ghassoul

  • ma właściwości odtłuszczające
  • jest silnie higroskopijna
  • absorbuje cząstki tłuszczu i zanieczyszczeń
  • zmiękcza skórę
  • reguluje wydzielanie sebum
  • oczyszcza skórę głowy i włosy
  • pielęgnuje cerę tłustą, trądzikową, wrażliwą i skłonną do alergii 

Przepis na maseczkę

Przesypujemy odpowiednią ilość glinki do miseczki/talerzyka i mieszamy z ciepłą wodą do uzyskania niezbyt gęstej papki. Zamiast wody można użyć herbaty lub ziołowego naparu oraz dodać kilka kropli oleju (opcja szczególnie dla suchej cery). Nakładamy na twarz lub włosy i trzymamy około 15 minut nie dopuszczając do wyschnięcia maski na twarzy (ja spryskuję co jakiś czas twarz spryskiwaczem do roślin ;) ). Po upływie odpowiedniego czasu dokładnie zmywamy ciepłą wodą.


Początkowo nakładałam glinkę rozrobioną z wodą na suchą skórę. Efekt: za nic nie dało się jej porządnie zmyć z twarzy. Skóra po myciu była szara, a pory wypełnione glinką ^^' Później wpadłam na pomysł, aby najpierw zwilżyć twarz olejem (na twarz używam głównie oleju lnianego) a następnie nałożyć maseczkę. Po zmyciu ciepłą wodą skóra pozostała czysta :)

Moja opinia

Jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Po zastosowaniu glinki jako maski na twarz skóra jest matowa, gładka, o jednolitym kolorycie. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam mniejszą ilość zaskórniaków i ropnych niespodzianek. Głównie cieszy mnie zmniejszone przetłuszczanie i brak "świecenia się" skóry twarzy.

Ocena produktu: 5/5