Skład
- dwie łyżki siemienia lnianego
- pół łyżeczki miodu (może być więcej, ale nie miałam już siły skrobać słoika ^^' a płynnego miodu nie używam)
- łyżka twarożku pełnotłustego
Przygotowanie
Odcedzone od żelu pestki zmieliłam (ku rozpaczy domowników w młynku udarowym), dodałam miód i twarożek i wszystko zmieszałam ze sobą.
Wyszedł taki oto glut:
Trochę jakby twarz ^^ |
Maskę nałożyłam na świeżo umytą twarz na 15 minut.
Moja opinia
Skóra twarzy po zmyciu maski była miękka, zrelaksowana, wyraźnie odżywiona i nawilżona. Maska jej nie ściągnęła, nie podrażniła i nie wysuszyła. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z działania tej maski i będę jej używać częściej :). Szczególnie, że bardzo mało produktów działa dobrze na moją skórę.
Pozdrowionka :)
Fajna maska :) Takiej jeszcze nie robiłam, a chętnie wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńJa miałam lekkie opory przed nakładaniem na twarz tego gluta, ale warto było :) polecam :).
UsuńFajnie to wygląda, jeszcze lepiej brzmią te efekty. Ja póki co nasionka po żelu albo zjadałam albo robiłam peeling.
OdpowiedzUsuńKiedyś też zjadałam, ale przerzuciłam się na mielone siemię lniane :). Peeling jest ciekawym pomysłem :).
UsuńRaz nałożyłam gluta solo na twarz. Śmiesznie zasycha przez co miałam ten okropny efekt jak przy maskach peel-off. Genialnie nawilża, używam siemienia praktycznie do wszystkiego. Motywujesz do uzupełnienia zapasów miodu. Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńOj tak :) Sam żel czy woda lniana są okropne jak zaschną - strasznie twarz ściągają.
UsuńWygląda to podobnie do mojego samorobionego balsamu z koniczyną na biust tylko tamto bardziej szare :) Moja skóra też bardzo lubi takie domowe maski i z wdzięczności zawsze po nich znacznie pięknieje :P
OdpowiedzUsuńCiekawy ten balsam z koniczyną :). Moja skóra po kupowanych w drogeriach maskach i kremach wyglądała strasznie.
UsuńTakiej jeszcze nie robiłam ;]
OdpowiedzUsuńJak fajna jutro sobię zrobię :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy z siemienia nie robiłam maseczki jadłam je używałam je do pieczenia chleba ale maseczka muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńTeż dodaję siemię lniane do chleba :). Polecam wypróbowanie tej maski - na moją cerę działa bardzo dobrze :).
Usuńzapraszam do stosowania maseczki raz w tygodniu. Niekoniecznie tej, może inna też przypadnie Ci do gustu. Zapraszam na konkurs na moim fanpage:)
OdpowiedzUsuńMuszę się zacząć mobilizować do maseczek :).
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zmobilizować i wypróbować tę maseczkę:)
OdpowiedzUsuńMoja skóra twarzy też jest bardzo wybredna... Też nigdy nie mam cierpliwości do zdrapywanie miodu. Wbrew pozorom potrzeba do tego nie lada siły;)
UsuńCiekawy patent. Ja kładę i na włosy, i na twarz siemię mielone, zalane gorącą woda (oczywiście po tym, jak już wystygnie ;-)))
OdpowiedzUsuńja dzis zrobiłam ową maske na twarz z dodatkiem miodu,a plynem plukalm wlosy i trzymałam 40 min odo czasu do czasu podgerzewajac recznik suszarka:)moje wlosy stały sie bardziej lśniace i puchate
OdpowiedzUsuńlepiej by ci wyszło gdybys to zjadła przy okazji
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nasionka z żelu wrzucałam do serka, traktując je jak musli, muszę kiedyś spróbować z maseczką na twarz :)
OdpowiedzUsuńFajna maseczka, ale jej wygląd zostawia wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuń