środa, 25 lipca 2012

Moja włosowa historia

Chciałabym opowiedzieć i pokazać dlaczego i w jaki sposób zaczęłam intensywnie dbać o włosy.

Przed laty

Jako dziecko nie miałam kłopotów z włosami. Były długie i najczęściej zawiązane w kitkę. Cała pielęgnacja sprowadzała się jedynie do mycia ich szamponem i czesania. Paradoksalnie to był najlepszy okres dla moich włosów. Po podstawówce szłam prostą i szeroką drogą do włosowej katastrofy ^^'

W liceum rozpoczęłam "dbanie" o siebie. W ruch poszły wszelkie hucznie reklamowane środki pielęgnacyjne, kondycjonujące i stylizujące. Oczywiście wszystko oparte na alkoholu i silikonach.  Początkowe efekty takiego dbania były jak najbardziej zadowalające, jednak szybko okazało się, że włosy są przesuszone, łamliwe i bez życia.

Zdjęcie po lewej zostało zrobione bezpośrednio po ukończeniu szkoły - włosy są suche i matowe, nie kręcą się. Zdjęcie po prawej na drugim roku studiów - włosy są w lepszym stanie jedynie dlatego, że mama powiedziała mi o dobroczynnym działaniu oliwy z oliwek na włosy i kilka razy jej użyłam.




Czerwień wypłowiała
 od słońca  >.<


Kilka razy wpadłam na pomysł farbowania włosów. Bezpośrednio po liceum był to fiolet, następnie brąz, blond i ostatecznie czerwień. Zabiegi te poważnie zniszczyły włosy na całej długości - zaczęły się puszyć, nie chciały kręcić ani układać.

Po lewej zdjęcie sprzed dwóch lat.








W styczniu tego roku kompletnie nie umiałam sobie poradzić z włosami. Stały się one jednym wielkim skłębionym puchem. O skręcie nie było mowy, okropnie się łamały i zaczęły wypadać. Chwyciłam wtedy za klawiaturę i dokładnie wypytałam Wujka Google o rady. Poradził mi blogi, w których się zaczytałam, odkryłam wiele wspaniałych i pasujących do moich włosów pielęgnacyjnych rozwiązań, które zastosowałam (myśląc, że nic gorszego mnie przecież nie spotka xD).



Powoli i systematycznie rozpoznaję jakie produkty dobrze działają na moje włosy. Sporo przez ostatnie pół roku osiągnęłam, ale sporo również przede mną - muszę koniecznie odkryć dlaczego się łamią....


Aktualny stan włosów (zdjęcia z dzisiaj)

Po półrocznej pielęgnacji:



Aktualna pielęgnacja

  • Staram się zdrowo odżywiać, eksperymentuję z niecodziennymi wewnętrznymi wspomagaczami (pokrzywa, skrzyp, siemie lniane, drożdze, żelatyna), zajadam się owsianką i innymi zdrowymi pysznościami ;)
  • Prawie przed każdym myciem olejuję włosy na kilka godzin (najczęściej na całą noc). Używam do tego celu różnych olejów, najczęściej lnianego, z winogron i rycynowego.
  • Włosy myję olejkiem pod prysznic firmy Isana (wcześniej myłam Isanową odżywką i szamponem Baby Dream). Raz na 3-4 tygodnie używam szamponu z SLSami do zmycia silikonów.
  • Stosuję na przemiennie kilka odżywek i masek (m. in.: Alterra brzoskwinia i przenica, bezbarwną hennę, Crema Al Latte, różne kuchenne wariacje).
  • Końcówki zabezpieczam śladową ilością olejku, wit. E lub odżywką bez spłukiwania.
  • Czeszę, a raczej przeczesuję mokre włosy drewnianym grzebieniem.
  • Nie używam suszarki, prostownicy, lokówki
  • Jedynym kosmetykiem stylizującym jaki używam jest siemie lniane :D  
Przy dbaniu o włosy najważniejsze są cierpliwość i umiar - bez nich można na głowie wprowadzić więcej szkód niż pożytku. 

2 komentarze:

  1. masz bardzo podobny skręt do mojego:)) i widać dużą różnicę, oby tak dalej:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale różnica!! Piękne włosy....Zawsze marzyłam, żeby mieć kręcone włosy... Ale w sumie teraz to marzę tylko aby przestały wypadać i zaczęły w końcu rosnąć bo od 3 lat "stoją" w miejscu :/

    OdpowiedzUsuń