Podział olei
Oleje dzielimy na kilka grup i kategorii w zależności od stanu skupienia w danej temperaturze lub pochodzenia. Dla mnie jednak najistotniejszym był podział na oleje schnące, nieschnące i półschnące. Podział ten jest wydzielony na podstawie zawartości kwasów omega 6 i omega 3.
- Oleje schnące - ulegają utlenianiu dzięki zawartości estrów nienasyconych kwasów tłuszczowych (tworzą cienką, twardą i elastyczną błonę). Zawierają więcej niż 50% kwasów omega 3 i omega 6. Do tej grupy należą między innymi oleje: lniany, z orzecha włoskiego, z czarnuszki, z pestek winogron, z wiesiołka, z kukurydzy, konopny, z kiełków pszenicy, z dzikiej róży
- Oleje półschnące - utlenianie wymaga więcej czasu niż w przypadku olei schnących, a do pełnego stwardnienia potrzebują wstępnej polimeryzacji. Zawierają między 20, a 50% kwasów omega 3 i omega 6. Są to m.in. oleje: rzepakowy, słonecznikowy, sojowy, sezamowy, z orzechów arachidowych, bawełniany, morelowy, arganowy
- Oleje nieschnące - nie podlegają utlenianiu. Zawierają mniej niż 20% kwasów tłuszczowych omega 3 i omega 6. Do tej grupy należą oleje: oliwa z oliwek, z awokado, kokosowy, migdałowy, rycynowy, z pestek z brzoskwini, z pestek dyni, z orzechów laskowych, ryżowy
Powyższy podział jest dla mnie ważny, gdyż okazało się, że oleje schnące bardzo dobrze działają na moje włosy :) Oczywiście przetestowałam kilka olei z dwóch pozostałych grup i efekty były niewystarczające, nie było ich wcale, albo po umyciu włosów był puch (olej kokosowy - nie polubiły się z nim moje włosy...) .
Nakładanie olei na włosy
Oleje możemy nakładać na kilka sposobów: na suche włosy, zwilżone wodą lub na uprzednio potraktowane niewielką ilością maski.
W pierwszym rzędzie należy włosy przygotować do zabiegu olejowego, czyli musimy je dokładnie oczyścić ze wszystkich oblepiaczy - silikonów, parafiny i innych, które są zawarte w składach środków do "pielęgnacji" i stylizacji włosów. Włosy oczyszczamy przy pomocy prostych szamponów z SLSami lub innymi silnymi detergentami radzącymi sobie z silikonami.
Samo olejowanie nie jest trudne, czy czasochłonne. Przykładowo: nalewamy odpowiednią ilość oleju do pojemnika, lekko podgrzewamy (np. w dłoniach) i przecieramy włosy pasmo po paśmie. Inna metoda: nalewamy do miski ciepłą wodę, dodajemy odpowiednią ilość oleju i moczymy suche włosy. Każdy na pewno opracuje lub znajdzie własną metodę, która będzie najbardziej satysfakcjonująca :D.
Oleju nie należy nakładać na włosy zbyt dużo - powinny być jedynie lekko nim pokryte. Olejową maskę trzymamy od jednej do kilku godzin (można zostawić na całą noc) w zależności od kondycji i zapotrzebowania włosów.
Zdecydowanie olejowanie uczy i ćwiczy cierpliwość. Efekty stosowania tej metody mogą być widoczne nawet po kilku miesiącach, ale nie ma co się zrażać - włosy odpłacą się za starania blaskiem i pięknym wyglądem :)
W pierwszym rzędzie należy włosy przygotować do zabiegu olejowego, czyli musimy je dokładnie oczyścić ze wszystkich oblepiaczy - silikonów, parafiny i innych, które są zawarte w składach środków do "pielęgnacji" i stylizacji włosów. Włosy oczyszczamy przy pomocy prostych szamponów z SLSami lub innymi silnymi detergentami radzącymi sobie z silikonami.
Samo olejowanie nie jest trudne, czy czasochłonne. Przykładowo: nalewamy odpowiednią ilość oleju do pojemnika, lekko podgrzewamy (np. w dłoniach) i przecieramy włosy pasmo po paśmie. Inna metoda: nalewamy do miski ciepłą wodę, dodajemy odpowiednią ilość oleju i moczymy suche włosy. Każdy na pewno opracuje lub znajdzie własną metodę, która będzie najbardziej satysfakcjonująca :D.
Oleju nie należy nakładać na włosy zbyt dużo - powinny być jedynie lekko nim pokryte. Olejową maskę trzymamy od jednej do kilku godzin (można zostawić na całą noc) w zależności od kondycji i zapotrzebowania włosów.
Zdecydowanie olejowanie uczy i ćwiczy cierpliwość. Efekty stosowania tej metody mogą być widoczne nawet po kilku miesiącach, ale nie ma co się zrażać - włosy odpłacą się za starania blaskiem i pięknym wyglądem :)
Moje stosowanie oleju na włosy
Aktualnie stosuję naprzemiennie oleje: z orzecha włoskiego, lniany i z pestek winogron - włosy po nich są mięsiste, mają ładny skręt i w warunkach nieekstremalnych nie puszą się ;). Dodatkowo na skórę głowy stosuję olejek rycynowy w celu zasiedlenia nowymi włosami zakoli oraz zagęszczenia włosów na całej głowie.
Najczęściej nakładam oleje na zwilżone włosy, głównie ze względu na łatwość rozsmarowania na nich odpowiedniej ilości oleju (przez fakt kręcenia się włosów nie jest to wcale takie łatwe ;)). Wlewam ok 2 łyżek oleju do talerzyka, rozprowadzam na dłoniach w celu nadania mu wyższej temperatury (oleje przechowuję w lodówce) i nanoszę na całą długość włosów oraz skórę głowy.
Metodę olejową stosuję od pół roku i jeszcze długa droga przede mną, szczególnie że niedawno odkryłam jakie oleje są dobre dla moich włosów i faktycznie im pomagają.
Najczęściej nakładam oleje na zwilżone włosy, głównie ze względu na łatwość rozsmarowania na nich odpowiedniej ilości oleju (przez fakt kręcenia się włosów nie jest to wcale takie łatwe ;)). Wlewam ok 2 łyżek oleju do talerzyka, rozprowadzam na dłoniach w celu nadania mu wyższej temperatury (oleje przechowuję w lodówce) i nanoszę na całą długość włosów oraz skórę głowy.
Metodę olejową stosuję od pół roku i jeszcze długa droga przede mną, szczególnie że niedawno odkryłam jakie oleje są dobre dla moich włosów i faktycznie im pomagają.
uwielbiam olejek rycynowy,moje guru!;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Twoim zdaniem lepszy jest olej lniany czy z winogron?
OdpowiedzUsuńKażdy olej ma różne wartości i ciężko jednoznacznie powiedzieć, który jest lepszy...jeśli chodzi o olejowanie włosów, to oba oleje mi pasują i mają rewelacyjne działanie na moje włosy, za to do twarzy lepszy okazał się dla mnie olej lniany. Olej dobrze działający na moje włosy lub skórę może okazać się nieodpowiedni dla innych osób, więc każdy powinien wypróbować na sobie działanie danego oleju.
Usuńdużo rzetelnych informacji :)
OdpowiedzUsuńJa nie znalazłam takiego oleju po którym bym powiedziała WOW to jest to.. Chociaż najlepiej działa alterra z cysteiną i spiruliną :D A HA i d-pantenol mam tylko nie z tego sklepu :D:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zwięzłe i przystępne przedstawienie podziału :) Mnie też odpowiadają oleje schnące, pamiętam, kiedy po depilacji wylałam na nogi lniany i potem nie mogłam przestać ich oglądać <3.
OdpowiedzUsuńJednak na twarz z kolei się nie sprawdził - może to przez to utlenianie się. Mój fejs chyba nie toleruje olejów at all...
Bardzo dobry artykuł o olejach. Nie jest zbyt naukowy, więc ułatwia zrozumienie. Świetny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa bardzo lubię olej ze słodkich migdałów, olej kokosowy i Sesę :P lubię je nakładać na włosy zwilżone wodą, czyli tak jak Ty :)
OdpowiedzUsuńNa moje włosy w inny sposób nie da się nałożyć oleju bez szkody dla nich ;).
UsuńDzięki za wspaniały artykuł :) Muszę wypróbować. Pozdrawiam :)))))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Naprawdę polecam nakładanie olei na włosy - mogą one zdziałać cuda :).
Usuń